Przepis na klasyczną fasolka po bretońsku („fa-po-bre”) w wersji na gęsto, którą można podawać z ziemniakami lub chlebem. Aby uzyskać potrawę w wersji „zupa”, wystarczy jej nie zagęszczać pod koniec przyrządzania.
Składniki:
- 500 g fasoli „mały Jaś”,
- 200 g boczku wędzonego surowego,
- 400-500 g kiełbasy dowolnego typu,
- 2 duże cebule,
- 2 puszki pomidorów krojonych,
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego,
- majeranek suszony,
- 2 liście laurowe,
- 8 ziaren ziela angielskiego,
- 3 czubate łyżki mąki pszennej,
- 2 czubate łyżeczki koncentratu pomidorowego,
- sól, pieprz
Sposób przygotowania:
- dzień wcześniej w bardzo dużym garnku fasolę płuczemy pod bieżącą wodą i zalewamy wodą, około 3 razy więcej niż fasoli,
- następnego dnia w tej samej wodzie, w której się moczyła zagotowujemy fasolę, dodajemy sól (do smaku), liście laurowe i ziele angielskie i gotujemy aż fasola będzie dość miękka – około 40-50 minut. Może być lekko „al dente” ponieważ fasolka „dojdzie” później w czasie ostatecznego gotowania,
- w osobnym garnku lub na patelni podsmażamy pokrojone w drobną kostkę boczek,
- kiedy tłuszcz boczku się wytopi dodajemy pokrojoną w drobną kostkę kiełbasę i dalej smażymy,
- kiedy boczek z kiełbasą będą już podsmażone dodajemy pokrojone drobno cebule i zmniejszamy gaz, aby cebulka się poddusiła, około 10-15 minut
- zapach smażonego boczku, kiełbasy i cebuli zwabi wszystkich domowników, dlatego strzeżmy garnek jak oka w głowie! ;-),
- zalewamy mięsa z cebulką wodą, aby woda je przykryła i dusimy około 10 minut,
- dodajemy całą zawartość puszek pomidorów i dodajemy dwie duże szczypty majeranku, przykrywamy i dusimy na małym ogniu, podczas gdy w drugim garnku gotuje się fasola, zakończenie gotowania obu garnków powinno odbyć się synchronicznie,
- odlewamy połowę wodę z fasoli, ale nie wlewamy joj do zlewu, ale do innego garnka lub miski – przyda się na później,
- do garnka z fasolą przekładamy zawartość garnka z sosem pomidorowym i boczkiem i kiełbasą mieszamy dokładnie,
- teraz dolewamy wody z odlanej wcześniej fasoli tyle, ile sosu ostatecznie chcemy uzyskać – zwykle około 1/3 powyżej poziomu już istniejącego sosu,
- doprowadzamy do wrzenia i zagęszczamy: 2-3 czubate łyżki mąki starannie bełtamy w dużym kubku z wodą (połowa kubka), następnie energicznie mieszając wlewamy do gotującej się potrawy, jeżeli fasolka ma być podawana jako zupa, wystarczy 1 łyżka mąki. Jeśli fasolka jest za gęsta, dodajemy wcześniej odlanej wody z fasoli,
- zagotowujemy, następnie dodajemy 2 czubate łyżeczki koncentratu pomidorowego oraz 2-3 duże szczypty majeranku, a także świeżo mielonego pieprzu,
- zagotowujemy, zdejmujemy z ognia, przykrywamy i…. odstawiamy do następnego dnia. Tak, fasolka świeżo przygotowana nie smakuje tak, jak następnego dnia, ze względu na zachodzący w niej magiczny proces chemiczny zwany: „przegryzaniem”. Już nawet 2 godziny po ugotowaniu fasolka smakuje znacznie lepiej, niż zaraz po ugotowaniu.
Smacznego!
Odjazd!
Dodaj komentarz